środa, 25 stycznia 2017

SWAT 4

Czy powtarzanie tego samego etapu po raz -enty może być przyjemne? SWAT 4 pokazuje, że jednak może.

Mało jest dzisiaj strzelanin, w których to myślenie, a nie dobry refleks, odgrywa kluczową rolę. Na szczęście okazuje się, że powroty do przeszłości mogą być satysfakcjonujące i bezbolesne, co świetnie widać na przykładzie produkcji ekipy Irrational Games.


W SWAT wcielamy się w dowódcę tego elitarnego oddziału antyterrorystycznego. Pod komendę dostajemy dwa dwuosobowe pododdziały, a czasami także snajperów. Wybieramy sprzęt, oglądamy mapę terenu działań, czytamy breifing i ruszamy do akcji. Wtedy zaczyna się prawdziwa frajda. Najlepsze w SWAT 4 jest to, że można przejść całą grę nie oddając ani jednego strzału. Cała sztuczka polega na takim wydawaniu rozkazów, aby ucierpiało jak najmniej osób (cywili, przestępców, członków oddziału), ale żeby wszystkie cele zostały osiągnięte. Zwykle naszym zadaniem jest zatrzymanie kryminalistów i uratowanie osób postronnych, ale zdarzają się też urozmaicenia, takie jak szukanie i rozbrajanie bomb. Często też musimy umożliwić ewakuację konkretnym osobom - np. zgłaszającemu przestępstwo, szefowi biura itp.


Misje rozgrywają się głównie w budynkach. Dzięki temu również dziś można grać w SWAT 4 bez bólu oczu, gdyż dzięki zamkniętym lokacjom grafika nie zestarzała się zbyt mocno. Wracając do tematu - miejscówki są dość pomysłowe oraz dobrze zaprojektowane i zrealizowane. Przemierzamy więc korytarze szpitala, odwiedzamy budynek służący za bazę wypadową pewnej sekty oraz infiltrujemy nielegalne kasyno. Każda mapa ma diametralnie inny układ pomieszczeń niż poprzednia, dzięki czemu udało się uniknąć zanudzenia gracza powtarzalnością etapów. Właściwie jedyne zastrzeżenie, jakie mam odnośnie lokacji, dotyczy ich ilości. Map jest zaledwie kilkanaście i choć wystarcza to na dobrych parę godzin rozrywki, to jednak po ukończeniu wszystkich misji czułem pewien niedosyt, chciałem jeszcze więcej. Niestety, twórcy nie przewidzieli edytora poziomów, a jedyne co pozostaje graczowi, to edytor misji, nie dający jednak zbyt wielu możliwości - szczególnie, gdy zadania tworzy się samemu sobie. Również multiplayer, od upadku GameSpy Arcade, jest właściwie bezużyteczny, co znacząco obniża żywotność tytułu.


Na szczęście sam singleplayer jest wystarczająco grywalny. Do dyspozycji gracza twórcy oddali masę zróżnicowanego uzbrojenia - od tazera, przez strzelby i pistolety maszynowe po głośne i silne karabiny. Do tego dochodzi wyposażenie taktyczne: różnego rodzaju granaty, lusterko elektroniczne, blokada drzwi czy w końcu ładunki C3, pozwalające z hukiem wparować do zamkniętych pomieszczeń. Ekwipunek możemy ustalić dla każdego członka drużyny z osobna, co pozwala na stworzenie sprawnego, zróżnicowanego teamu. Jest to ważne o tyle, że większość akcji wykonują właśnie podwładni, my zaś głównie wydajemy im rozkazy, korzystając z wygodnego i przejrzystego kontekstowego menu. Sami też musimy uważać, gdyż nie wolno nam oddać strzału bez ostrzeżenia - najpierw musimy "poprosić" delikwenta o poddanie się, siły możemy użyć dopiero wówczas, gdy będzie stawiał opór. Jeśli zaś dochodzi do strzelanin, to trzeba przyznać, że są bardzo realistyczne - zwykle jeden strzał kończy sprawę. Oczywiście działa to w obie strony i antyterroryści również dotkliwie odczuwają postrzały, jednak dzięki kuloodpornym elementom stroju (kamizelka, panele udowe) są w stanie przyjąć nieco więcej ołowiu niż lżej odziani wrogowie.


Pochwalić trzeba też twórców za dobrze napisaną sztuczną inteligencję. Przestępcy potrafią nieźle zwieść gracza i oddać strzał z ukrytej wcześniej broni, co niejednokrotnie skutkuje wykluczeniem oficera z akcji. Chwali się też poważne podejście do procedur policyjnych - gracz, jako dowódca oddziału, musi zgłaszać do centrali niemal wszystko - aresztowanie, ciężki postrzał każdej osoby na miejscu akcji itp. Trzeba też zabezpieczać broń oraz osoby postronne. Wszystkie akcje są punktowane, statystyki zaś widzimy po każdej misji. Trzeba bardzo uważać, bo przyznawane są też punkty ujemne i o ile zostawiając jeden pistolet na miejscu akcji można jeszcze przejść do następnego etapu, o tyle wystrzał bez ostrzeżenia, szczególnie jeśli okaże się śmiertelny, może uniemożliwić pomyślne ukończenie misji.


W dzisiejszym natłoku szybkich, prostych strzelanek, bardzo brakuje takiej akcji wymagającej myślenia. Kolejne części SWAT nie są wydawane, zaś seria Rainbow Six poszła w kierunku masowego odbiorcy. Dlatego też SWAT 4 polecam wszystkim, dla których szybka ręka to tylko dodatek.


Ocena: 8
Gameplay: 8
Wideo: 7
Audio: 7
+ wymaga taktyki
+ oprawa nie razi
+ prostota wydawania poleceń
+ zróżnicowane lokacje...
- ...których jednak nie ma zbyt wiee
- tylko dla cierpliwego odbiorcy
Producent/Wydawca: Irrational Games / Vivendi Games
Dostępne na: PC
Wymagania minimalne:
System Windows; procesor 1.2GHz; 128MB RAM; VGA 32MB; 2GB HDD


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz