piątek, 4 listopada 2016

Co może pójść nie tak?

Wyprzedaże to naprawdę fajna sprawa. Ten klimat współzawodnictwa, walka o ostatnie przecenione sztuki, rozlew krwi, by na koniec móc cieszyć się zaoszczędzonymi 10 groszami za kilogram fistaszków. Bajka. Ale też dzięki takim promocjom czasami za naprawdę niską cenę można dostać pachnącą świeżą farbą drukarską lekturę na kilka wieczorów. Dziękuję, empiku!

Tą właśnie drogą nabyłem bestsellerowe dzieło Jeremy'ego Clarksona - nieokrzesanego byłego już lidera Top Gear. W książce znajdziemy to, za co pokochaliśmy rubasznego Brytyjczyka - mnóstwo wyspiarskiego humoru, z poniżaniem Francuzów i cudowną hiperbolizacją... właściwie wszystkiego oraz brak taryfy ulgowej dla opisywanych samochodów.

No właśnie, samochody. Cała książka jest zbiorem felietonów, z których każdy dotyczy jednego, testowanego przez cały tydzień przez Jeremy'ego wózka. Nie jest to jednak nudny, encyklopedyczny opis czy też ocena rodem z AutoŚwiata (bez obrazy). Średnio jeden felieton zajmuje około 5 stron. O danym pojeździe zaś zwykle Clarkson pisze +/- jedną stronę. A co z pozostałą zawartością?

Ano pozostała treść... jest. Ale nie tylko "jest", bo jest. Jest genialna. Fantastyczna. Majstersztyk retoryczny. I właśnie dlatego książka ta tak dobrze się sprzedaje. Clarkson, owszem, pisze sporo o motoryzacji, ale w sposób, w jaki nie robi tego nikt inny na świecie. Bo tylko Jeremy potrafi narzekać na ekspres do kawy lub swój własny wygląd, jednocześnie formułując wyraźny przekaz na temat opisywanego samochodu. Do tego mnóstwo złotych myśli, ładnie podsumowujących obecną i przeszłą sytuację w branży... Ciężko mi cokolwiek napisać bez dokładnego cytowania autora - to po prostu trzeba przeczytać!

Wady? Owszem. Po pierwsze, okładka. Książka została wydana w miękkiej oprawie - szkoda, że twarda okładka nie występowała nawet "w opcji". Oprócz tego fotowkładki - co mniej więcej 150 stron umieszczona została wkładka ze zdjęciami opisywanych samochodów i krótkimi cytatami z Clarksona na ich temat. Pomysł sam w sobie fajny, aczkolwiek wolałbym jedną wkładkę na początku lub końcu książki - przeszkadzały mi nieco w czytaniu... aczkolwiek czepiam się, żeby nie było, że tylko tak słodzę... Co do samych wkładek, myślę, że lepszym pomysłem byłoby umieszczenie pod zdjęciami podstawowych danych technicznych tych samochodów - te nie pojawiają się zbyt gęsto, a dobrze byłoby wiedzieć nieco suchych faktów na temat omawianych pojazdów.

Generalnie jednak dla fana motoryzacji jest to lektura obowiązkowa - i co najważniejsze, dość opłacalna, bo w różnych promocjach można ją dostać za 20-30zł, a to bardzo korzystna cena jak na ponad 600 stron miłej i wciągającej lektury. Polecam.

Autor: Jeremy Clarkson
Rok wydania: 2014
Tytuł oryginalny: What Could Possibly Go Wrong...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz